Trening siłowy to najprawdopodobniej najbardziej skuteczna metoda budowania masy mięśniowej oraz modelowania naszej sylwetki. Niestety intensywne ćwiczenia oraz stosowane podczas wysiłku obciążenie, mogą prowadzić do wystąpienia tak zwanych zakwasów. Dokuczliwy ból mięśni, który pojawia się dzień lub dwa dni po treningu może sprawić, że codzienne, pozornie błahe czynności staną się dla nas prawdziwym wyzwaniem i przyczyną dyskomfortu. Mimo to, część z nas „zagryza zęby” i mierząc się z bólem, podejmuje decyzję o kolejnej „dawce” intensywnych ćwiczeń.
Systematyczność naszych treningów to niezwykle istotna kwestia. To właśnie od niej w dużej mierze zależą efekty naszych zmagań. Warto się jednak zastanowić, czy zachowanie regularności naszych ćwiczeń przyniesie nam korzyść również w przypadku, gdy zmagamy się z zakwasami.
Czym tak naprawdę są zakwasy?
Większość z nas uważa, że obecność zakwasów jest efektem nagromadzenia się w naszych mięśniach substancji zwanej kwasem mlekowym. Co prawda opisywane zjawisko występuje w rzeczywistości, jednak wspomniana substancja wytwarzana jest jedynie w trakcie wymagających ćwiczeń. Co za tym idzie, kwas mlekowy odpowiedzialny jest wyłącznie za ból towarzyszący nam podczas treningu, nie zaś za zakwasy, które pojawiają się zdecydowanie później.
Co zatem stanowi faktyczną przyczynę zakwasów? Zdaniem specjalistów, źródłem bólu odczuwanego przez nas na dobę lub dwie po treningu są mikrouszkodzenia włókien mięśniowych powstałe podczas intensywnego wysiłku. Zakwasy pojawiają się w momencie odbudowy uszkodzonych włókien. Co istotne w czasie regeneracji zwiększa się masa oraz siła naszych mięśni.
Czy warto ćwiczyć z zakwasami?
Często spotykamy się z opinią, która zachęca nas do ćwiczeń siłowych w trakcie zmagania się z zakwasami. Co więcej, zwolennicy takiego rozwiązania przekonują nas, że „porządny” trening pomoże nam pozbyć się uciążliwego bólu. Należy jednak podkreślić, że wspomniane przekonanie dalekie jest od prawdy.
Jeśli borykamy się z zakwasami, musimy zapewnić naszym nadwyrężonym mięśniom warunki umożliwiające komfortową regenerację uszkodzonych tkanek. Z tego też względu na okres „rekonwalescencji” powinniśmy zaniechać intensywnego wysiłku fizycznego obejmującego te partie mięśni, w których odczuwamy ból.
Lepiej zapobiegać niż leczyć
Poruszając temat potreningowego bólu mięśni, warto zaznaczyć, że zakwasy zazwyczaj pojawiają się jedynie po kilku pierwszych treningach, lub po dłuższej przerwie od ćwiczeń. Oznacza to, że nieznośny ból będzie nam towarzyszył wyłącznie w sytuacji, gdy nasze ciało nie jest jeszcze przyzwyczajone od intensywnego wysiłku.
Nie trudno zatem wywnioskować, że odpowiednie stopniowe przygotowanie do wzmożonej aktywności, jest w stanie skutecznie zapobiec pojawieniu się niepożądanych zakwasów. Świetnym pomysłem może okazać się wcześniejsza wizyta na basenie, spokojny jogging lub jazda na rowerze. Pamiętajmy również o rozgrzewce, która powinna stanowić niezbędny element każdego treningu. Jeśli pomimo zachowania ostrożności będziemy musieli zmierzyć się z zakwasami, sięgnijmy to tak zwany roller, czyli wałek umożliwiający nam samodzielne wykonanie masażu obolałej partii ciała.