Zastanawiacie się jak to możliwe, że pomimo ciągłej diety nie jesteście w stanie schudnąć? Na nic zdało się wyrzeczenie wszelkich tłustych potraw, słodyczy oraz gazowanych napojów? To wcale nie oznacza, że jesteście skazani na porażkę! Niektóre pozornie niskokaloryczne i zdrowe produkty posiadają wysoki indeks glikemiczny, który z łatwością niweczy wszelkie próby zgubienia „nadprogramowych” kilogramów.
O indeksie glikemicznym (w skrócie IG) wspominałam przy okazji artykułu poświęconego trudom związanym z pozbyciem się z naszych brzuchów „poświątecznych oponek”. Zacznę od wyjaśnienia co kryje się pod tym tajemniczym określeniem.
Czym jest indeks glikemiczny?
IG to wskaźnik, który określa tempo wzrostu poziomu glukozy we krwi po spożyciu konkretnego posiłku. Inaczej jest to procentowa zawartość czystego cukru (lub skrobi) w produkcie węglowodanowym (czyli bogatym w węglowodany). Pożywienie można podzielić na trzy grupy: o niskim, średnim oraz wysokim IG.
Pierwszą z nich są produkty, których wskaźnik jest mały, czyli wynosi poniżej 55. Te składniki, których IG mieści się w przedziale od 55 do 70 to składnymi o średnim indeksie glikemicznym. Natomiast jeśli wskaźnik przekracza wartość 70 - IG uznaje się go za duży.
Wysoki wskaźnik IG - zło w czystej postaci
Dlaczego nie warto sięgać po pożywienie u których omawiamy współczynnik jest na wysokim poziomie? Nasz organizm bardzo szybko je trawi i wchłania. W takim przypadku dochodzi do gwałtownego zwiększenia poziomu cukru we krwi w odpowiedzi na co nasz organizm produkuje dużą dawkę insuliny by szybko zmniejszyć stężenie glukozy.
Wiem, brzmi skomplikowanie, dlatego pozwolę sobie wyjaśnić - wszystko sprowadza się do tego, że nasz organizm będzie syty przez bardzo krótki okres. Co za tym idzie „za chwilę” znów będziemy głodni i tym samym pochłoniemy kolejne kalorie.
Produkty, których lepiej unikać
Przejdźmy do konkretów! Jeśli dbacie o linię i zobaczycie na swojej drodze chipsy, smażone oraz pieczone ziemniaki, białe pieczywo, prażoną kukurydzę, dżem (z dużą ilością cukru), a nawet gotowaną marchewkę(!) zwiewajcie „gdzie pieprz rośnie”! Przecieracie oczy ze zdumienia? Jakim cudem marchewka może tuczyć?!
Otóż w odróżnieniu od tej surowej (której IG wynosi jedynie 35), ta gotowana jest produktem której wskaźnik jest na bardzo wysokim poziomie (aż 85). Innymi jedynie z pozoru bezpiecznymi przekąskami są m.in. dojrzałe banany, ananas z puszki, owsianka, ugotowane buraki oraz maca, którą tak chętnie spożywają osoby będące na diecie.
Z ogromnym bólem serca muszę przyznać, że produktem o najwyższym indeksie glikemicznym jest piwo… podobno jego wskaźnik wynosi aż 110!
Jedz śmiało!
Na szczęście są także produkty, które możemy pałaszować bez większych wyrzutów sumienia. Są to między innymi owoce takie jak jabłka, brzoskwinie, nektarynki, porzeczki i jagody. Świetnie sprawdzą się również bardziej wytrawne smakołyki takie jak orzechy, migdały, grzyby, a także kiszona kapusta, soczewica i pomidory (również te suszone).
Jeśli jesteście słodyczoholikami możecie sobie pozwolić na kilka kostek gorzkiej czekolady lub kakao (ale tylko bez cukru). Sięgnijcie również po niskosłodzone przetwory.
Na ratunek przyjdzie Wam Internet, który jest kopalnią wiedzy na temat przepisów stworzonych z produktów o niskim indeksie glikemcznym.
Jedzcie i żyjcie zdrowo! ☺